Herkules Poirot i Miss Marple (znów) na tropie
Trzema tytułami z kolekcji „Agatha Christie” wydawnictwo Egmont świętuje stulecie debiutu królowej kryminału (w oryginale wszystkie ukazały się w 2017 r.), a przy okazji 130. rocznicę jej urodzin. Pomysł bardzo obiecujący, z wykonaniem bywa różnie.
Pod jednym szyldem uruchomiono trzy serie o najważniejszych postaciach stworzonych przez Christie: Herkulesie Poirot, Miss Marple oraz Tommym i Tupppence (czyli Beresfordach). Każdy z albumów stworzyli zaś inni artyści. Koncepcja świetna, trudno jednak powiedzieć, na ile warto się do niej przywiązywać: wydawca oryginału, francusko-szwajcarska oficyna Paquet (na marginesie: to tam ukazuje się przekład „Bajki na końcu świata” Marcina Podolca), nie rozpieszcza raczej czytelników kolejnymi adaptacjami powieści Christie – oprócz tych, które właśnie ukazały się w Polsce, na rynek trafiły dwa tomy przygód Herkulesa Poirot.
Powieści Christie już były przekładane na język komiksu. Najbardziej znana jest zapewne seria publikowana najpierw przez Lefrancq, potem przez oficynę Emmanuel Proust w latach 1995-2013. W jej ramach ukazały się 24 komiksy. Kilka lat temu pojawiła się interesująca komiksowa biografia pisarki, której punktem wyjścia było – oczywiście – jej tajemnicze zaginięcie w 1926 r.
Jak wypada kolejna próba sił komiksiarzy z twórczością Christie? Zaskakująco bezbarwnie. Choć tak naprawdę nie powinno być to żadnym zaskoczeniem. Powieści brytyjskiej autorki wciąż mają siłę i wdzięk, lecz to wynika w znacznej mierze ze świadomości wpływu, jaki Christie miała na rozwój popularnego kryminału. Stworzyła niezapomniane postaci, potrafiła umiejętnie odwzorować realia Wielkiej Brytanii od lat 20. po 70., pisała z dużym humorem, potrafiła też nadać książkom bardziej mroczny, niepokojący ton. Jednocześnie jej proza była kopiowana, parodiowana i adaptowana (zwłaszcza na potrzeby kina i telewizji) tyle razy, że potrzeba czegoś więcej niż rzetelnego przełożenia słów autorki na język innego medium, żeby przyciągnąć uwagę odbiorców. W nowych komiksach tego właśnie zabrakło.
Trudno powiedzieć, według jakiego klucza dobrano tytuły do każdego cyklu. W ramach opowieści o Beresfordach dostajemy „Tajemniczego przeciwnika” (1922), który był pierwszą powieścią o Tommym i Tuppence i drugą w ogóle wydaną przez Christie. Panna Marple pojawia się w „Nocy w bibliotece” (1942), a Poirot w „Morderstwie w Orient Expressie” (1934), być może najbardziej znanej, obok „I nie było już nikogo”, książki w dorobku autorki.
Najlepiej wypada „Tajemniczy przeciwnik”. Pełna naiwności fabuła w tym przypadku nie przeszkadza, bo scenarzysta i rysownik Emilio Van der Zuiden nadał tej historii kształt i klimat młodzieńczej przygody dwojga głównych bohaterów. Rzecz dzieje się krótko po Wielkiej Wojnie, na szali jest bezpieczeństwo Imperium Brytyjskiego, a dwoje pełnych entuzjazmu, choć kompletnie niedoświadczonych detektywów amatorów i tak potrafi znaleźć wyjście z zagmatwanej sytuacji. Dynamikę nadaje zresztą nie szpiegowska zagadka, ale relacja między Tommym i Tuppence, którzy jeszcze nie są parą, ale już są gotowi skoczyć za sobą w ogień. Dobrze sprawdzają się ilustracje Van der Zuidena, utrzymane w klasycznej stylistyce ligne claire, a jednocześnie nowoczesne. Belgijski artysta potrafi też inteligentnie bawić się układem kadrów i plansz, w swoim stylu nasyca również ilustracje dyskretną (i zapiętą pod szyję, wszak mamy początek lat 20.) erotyką.
„Morderstwo w Orient Expressie” również nieźle wypada pod względem graficznym. Ilustracje Chaiki lepiej sprawdzają się w komiksach fantasy, ale i tu udaje mu się sprawnie oddać klaustrofobiczną atmosferę pociągu, w którym ukrywa się morderca amerykańskiego biznesmena. Zgaszone kolory pomagają też w utrzymaniu mrocznej powagi powieściowego oryginału – tu nie ma miejsca na żarty i puszczanie oka do czytelników.
Największym problemem „Morderstwa…” jest więc to, że zapewne trudno o odbiorców, którzy nie znają rozwiązania zagadki. Jeśli nawet nie czytali książki Christie, to zapewne widzieli głośną ekranizację z Albertem Finneyem w roli detektywa lub tę nowszą z Kennethem Branaghiem. Bez elementu zaskoczenia (nie zdradzam na wszelki wypadek) komiks staje się jedynie ilustracją tekstu Christie: rzetelną, ale pozbawioną błysku. Nawet Branagh – choć jego film nie był zbyt udany – próbował przynajmniej pozmieniać coś w charakterze postaci drugoplanowych, nie mówiąc już o tym, że nadał Poirotowi wyjątkowo ekscentryczną osobowość. W komiksowym „Morderstwie…” mały detektyw jest taki jak zawsze: pucołowaty, elegancki, z wąsikiem, niepozorna figura kryjąca nieprzeciętny umysł. Ale to klisza, jakby w Sèvres obok wzorców metra i kilograma istniał obowiązujący wzorzec Poirota.
Największe ryzyko podejmuje „Noc w bibliotece”, która zachowując oś intrygi, przenosi akcję z lat 40. w 60. Intrygujący pomysł, zwłaszcza że daje szansę na cytowanie piosenek Beatlesów i umieszczenie gdzieś w kącie kadru plakatów „Powiększenia” Antonioniego i „Matni” Polańskiego (gdyby jeszcze aluzje do treści tych filmów zostały jakoś umiejętnie wkomponowane w scenariusz…). Nieco gorzej, że automatyczne przeniesienie niektórych pomysłów Christie w lata obyczajowej rewolucji – gdy technika kryminalistyczna poszła do przodu, a na dodatek nad głowami bohaterów nie wisiała już groźba nalotu Luftwaffe – po prostu nie działa jak trzeba. Nie pomagają też sztywne, pozbawione życia ilustracje Oliviera Daugera. Na pocieszenie „Noc w bibliotece” ma najlepszą, nieco popartową okładkę.
Na polskie wydanie czekają jeszcze kolejne przygody Herkulesa Poirota: „Rendez-vous ze śmiercią” oraz „Śmierć na Nilu”. Zwłaszcza ten ostatni, gdy już się ukaże, będzie znów skazany na porównania z filmowymi adaptacjami – premierę kolejnego filmu Branagha o belgijskim detektywie, opartego właśnie na tej powieści, zapowiedziano na październik.
Agatha Christie. Beresfordowie: Tajemniczy przeciwnik, scenariusz i rysunki: Emilio Van der Zuiden, przeł. Paweł Łapiński, Egmont, 4/6
Agatha Christie. Herkules Poirot: Morderstwo w Orient Expressie, scenariusz: Benjamin von Eckartsberg, rysunki: Chaiko, przeł. Paweł Łapiński, Egmont, 3/6
Agatha Christie. Miss Marple: Noc w bibliotece, scenariusz: Dominique Ziegler, rysunki: Olivier Dauger, przeł. Paweł Łapiński, Egmont, 2/6