Triumf Kajka i Kokosza

Recenzowanie „Złotego pucharu” zapewne nie ma sensu – album Janusza Christy, podobnie jak cała seria o Kajku i Kokoszu, to żelazna klasyka polskiego komiksu i tytuł doskonale od lat znany. Ale trzeba docenić inicjatywę, jaką jest „Złota kolekcja” – pierwsza zbiorcza edycja serii, przygotowana na jej pięćdziesięciolecie.

O integrale (czyli wydania zbiorcze) „Kajka i Kokosza” fani upominali się od dawna, ale musieli poczekać prawie do okrągłej rocznicy. Kajko i Kokosz pojawili się na łamach „Wieczoru Wybrzeża” w sierpniu 1972 r., zastępując komiks o Kajtku i Koku rysowany przez Janusza Christę przez kilkanaście lat. Woje Mirmiła są w nim zresztą przedstawieni jako praprapraprzodkowie dwójki marynarzy. „Złote prosię” – bo tak wówczas nazywał się komiks później przemianowany na „Złoty puchar” – otworzyło kolejny rozdział w twórczości Christy, najsłynniejszy i uwielbiany do dziś. Wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje teraz wokół Kajka i Kokosza: serial animowany na Netfliksie, musical w warszawskim Teatrze Syrena, prace nad filmem fabularnym, gadżety, nawet napoje i kosmetyki z wizerunkami bohaterów. Jakiś czas temu pisałem o tym na łamach „Polityki”, a od tamtej pory „Kajkoszowych” propozycji jedynie przybyło. Zbiorcze wydanie komiksów było zatem kwestią czasu, choć przecież poszczególne tomy serii są łatwo dostępne. Ale „Złota kolekcja” nie polega przecież wyłącznie na zebraniu kilku odcinków serii i wciśnięciu ich w twarde okładki. To integral opracowany wzorcowo, dający nie tylko możliwość lektury kapitalnego komiksu Christy, lecz naprawdę pogłębiający wiedzę na jego temat.

Plansza ze „Złotego Pucharu”, rys. Janusz Christa / Story House Egmont

Sam „Złoty puchar” różni się zresztą nieco od wydań, które były do tej pory dostępne – czy to tych słynnych zeszytów KAW drukowanych na żółtym papierze, czy wznowień Egmontu już z dołożonym po latach kolorem. W „Złotej kolekcji” po raz pierwszy „Złoty puchar” ukazuje się w wersji oryginalnej, a mianowicie z kilkoma planszami na wstępie, tłumaczącymi, że Kajko i Kokosz to przodkowie Kajtka i Koka. Wcześniejsze wydania pomijały to wprowadzenie, bo przygody komiksowych marynarzy były wówczas znane przede wszystkim czytelnikom „Wieczoru Wybrzeża”. Po raz pierwszy również cały komiks ukazuje się w oryginalnej (tyle że z nałożonym kolorem) formie – Christa na potrzeby wydania KAW narysował kilka odcinków od nowa i ta wersja była również podstawą późniejszych publikacji Egmontu. Tymczasem na potrzeby integrala zeskanowane i obrobione zostały oryginalne gazetowe odcinki – więc czytamy „Złoty puchar” w postaci najbardziej zbliżonej do pierwodruku.

Sam komiks, jak wiele dzieł Christy, doskonale znosi próbę czasu (w ogóle mam wrażenie, że z całego polskiego komiksu lat 70. i 80. równie dobrze sprawdzają się dziś wyłącznie dzieła Tadeusza Baranowskiego i wybrane odcinki „Tytusa, Romka i A’Tomka”). Historia konfliktu Mirmiła z rycerzami Czarnego Trójkąta (ze skradzionym złotym pucharem w tle) jest dynamiczna, zabawna i świetnie poprowadzona. Nie jest to mój ulubiony odcinek przygód Kajka i Kokosza, ale mimo wszystko pełen jest smaczków, dobrych żartów i sekwencji, które zapamiętuje się na lata. Można śmiało doszukiwać się inspiracji i zapożyczeń z frankofońskich komiksów – oczywiście z „Asteriksem” na czele – ale brawury, inwencji i talentu, jakimi popisał się Christa, to nie umniejsza. Zresztą w „Ramkach i konturach”, posłowiu do albumu, Krzysztof Janicz wskazuje parę scen ewidentnie podpatrzonych w albumach Goscinnego i Uderzo.

I właśnie towarzyszące komiksowi dodatki – wstęp napisany przez Paulinę Christę, wnuczkę artysty i szefową Fundacji Kreska opiekującej się jego spuścizną, oraz obszerne, bogato ilustrowane posłowie to olbrzymia wartość „Złotej kolekcji”. Zwłaszcza arcyciekawy tekst Krzysztofa Janicza – konsultanta tej edycji oraz współtwórcy poświęconego Chriście serwisu Na plasterki – to nieocenione źródło informacji. Pojawiają się tu nie tylko szczegóły dotyczące biografii artysty (zwłaszcza jego prac publikowanych m.in. na łamach pism „Jazz” i „Przygoda”), lecz przede wszystkim wszelkie dane, które wzbogacają lekturę „Złotego pucharu”. Janicz tłumaczy konteksty, wprowadza w świat  drobiazgowo objaśnia różnice między kolejnymi wydaniami komiksu, opowiada o ewolucji stylu Christy (dzięki licznym ilustracjom możemy zobaczyć np., jak na wczesnym etapie kariery wzorował się na kreskówkach z wytwórni Walta Disneya). Kawał porządnej roboty, a przy okazji naprawdę wciągająca lektura.

Czy czegoś zabrakło? Może większej liczby szkiców i projektów Christy, ale przyznaję, że nie wiem, czy były w ogóle dostępne. Chętnie zobaczyłbym też w takim projekcie przedruki wywiadów z twórcą, opowieści ludzi zawodowo z nim związanych, może jakieś plansze i ilustracje zrobione przez współczesne rysowniczki i rysowników w hołdzie mistrzowi. Ale to drobiazgi, zwłaszcza że będzie jeszcze czas, by czytelników zaskoczyć. „Złota kolekcja” została bowiem rozpisana na sześć tomów, zbierających wszystkie komiksy o Kajku i Kokoszu stworzone przez Christę, w tym również krótkie, kilkuplanszowe historyjki. Jeśli wszystkie będą przygotowane na podobnym poziomie – a trudno spodziewać się, by było inaczej – pozostanie czekać na podobną inicjatywę związaną z komiksami o Kajtku i Koku (a może nawet o Kajtku-Majtku, który był pierwowzorem opowieści o marynarzach). Okazja już wkrótce – w 2024 r. będziemy obchodzić 90. rocznicę urodzin Janusza Christy.

Kajko i Kokosz. Złota kolekcja, tom 1. Złoty puchar, scenariusz i rysunki: Janusz Christa, wstęp: Paulina Christa, posłowie: Krzysztof Janicz, Story House Egmont, 5/6