Krótko: „Wydział 7. Import Eksport”

„Wydział 7” to najlepsza polska cykliczna „zeszytówka”. Oparta na nośnym pomyśle, realizowana więcej niż sprawnie. „Import Eksport” to dwunasty komiks z serii (a zarazem drugi „zeszyt specjalny”), wydany dzięki crowdfundingowemu wsparciu czytelników. Wielka gratka dla fanów tytułu, lecz raczej nie należy od niego zaczynać swojej przygody z „Wydziałem 7”.

Okładka limitowana zeszytu „Wydział 7: Import Eksport”, rys. Zbigniew Kasprzak

Krótko dla czytelników, którzy do tej pory z serią nie mieli do czynienia: tytułowy wydział – ściśle rzecz biorąc, Wydział VII Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL – to jednostka zajmująca się badaniem zagadek paranormalnych. Coś w rodzaju Archiwum X, tyle że powołanego do życia w latach 60. przez bezpiekę. Skład grupy jest wielce różnorodny, obok oficera bezpieki i młodego milicjanta to ksiądz, doświadczona lekarka i kobieta obdarzona zdolnościami mediumicznymi. Jasna sprawa, skoro muszą mierzyć się z demonami, nawiedzeniami, wilkołakami i wszelkimi istotami, których istnienie zaprzecza zdrowemu rozsądkowi. Za scenariusz serii odpowiadają Tomasz Kontny i Marek Turek, zaś każdy z epizodów (opowiadający nową historię) jest rysowany przez innego artystę – byli wśród nich do tej pory m.in. Robert Adler, Krzysztof Owedyk i Wojciech Stefaniec – dzięki czemu zmieniają się nie tylko tonacje poszczególnych odcinków, lecz i seria zachowuje cały czas świeżość. Na dodatek autorzy umiejętnie wplatają do fantastycznych fabuł odniesienia do prawdziwych wydarzeń z czasów Polski Ludowej, ot choćby do wrocławskiej epidemii dżumy. A w tle wszystkich wydarzeń powoli budowana jest szersza narracja, łącząca wiele drugoplanowych wątków.

„Skrzaty”, rys. Michał Śledziński

„Import Eksport” jest nie tyle podsumowaniem dotychczasowych postępów serii, ile nagrodą dla wiernych czytelników. Nagrodą, dodam, bardzo atrakcyjną: na album składa się kilka krótkich historyjek (raczej niekanonicznych względem całego cyklu), autoironicznych i mistrzowsko grających z motywami przewijającymi się przez poprzednie odcinki. Mamy więc pierwszą (?) wspólną akcję bohaterów, jeszcze w przedszkolu walczących z tajemniczym demonem (ilustracje: Kuba Babczyński), mamy historyjkę, której akcja toczy się na obozie harcerskim, będącą hołdem złożonym zarówno „Kapitanowi Żbikowi”, jak i „Thorgalowi”, a nawet – jak zauważył na łamach „Nowej Fantastyki” Paweł Deptuch – Marii Konopnickiej (ilustracje: Michał Śledziński), mamy wreszcie psychodeliczny kawałek, w którym jedna z postaci spotyka scenarzystów komiksu (ilustracje: Unka Odya). To nie wszystko, bo całość uzupełniają jeszcze dwie opowieści i spora dawka materiałów, szkiców, fragmentów scenariusza, odrzuconych plansz, dająca ciekawe spojrzenie za kulisy produkcji serii. „Import Eksport” jest bez wątpienia świadectwem talentów jego twórców (i twórczyni) i jako taki zasługuje na wysoką notę, początkującym czytelniczkom i czytelnikom sugeruję rozpocząć lekturę od początku, czyli od zeszytu „Operacja Totenkopf”. Nie umkną wam wtedy wszystkie smaczki, aluzje i ukryte żarty.

„Wydział 7” będzie jesienią obchodzić piąte urodziny i wydawać się może, że 12 zeszytów wydanych w tym czasie to niewiele (wkrótce dołączy do nich kolejny, już zapowiedziany „Sztorm”), to jednak w sytuacji, w której tworzenie komiksów jest wciąż raczej pasją, a nie sposobem na utrzymanie, seria i tak zachowuje podziwu godną regularność.

Wydział 7. Import Eksport, scenariusz: Tomasz Kontny, Marek Turek, rysunki: Robert Adler, Kuba Babczyński, Unka Odya, Łukasz Pawlak, Michał Śledziński, okładka: Antoni Serkowski, Zbigniew Kasprzak (okładka limitowana), Ongrys 2023, 5/6